O celach polityki wewnętrznej i zewnętrznej Mieszka I możemy pisać jedynie na podstawie jej efektów. Nie ma bowiem, jak nietrudno zgadnąć, żadnych źródeł, które mówiłyby o celach, jakie stawiał przed sobą Mieszko I. Nieliczne są także źródła pisane, które mówiłyby o znaczących wydarzeniach z okresu jego panowania, a które pozwalają na wyciągnięcie wniosków co do prowadzonej przez niego polityki zarówno wewnętrznej, jak zewnętrznej (choć oba te pojęcia w sytuacji wczesnego kształtowania się terytorium Polski nie mają dokładnie takiego znaczenia jak dzisiaj) .
Niemniej na tej podstawie można powiedzieć z wielką dozą prawdopodobieństwa, że Mieszko I stawiał przed sobą dwa cele. Po pierwsze, zjednoczenie w jeden organizm państwowy ziem, nad którymi panował, oraz poszerzanie ich o tereny bliskie kulturowo i etnicznie. Po drugie, w relacjach z sąsiadami – zawieranych i zrywanych sojuszach, toczonych wojnach – ustalenie bezpiecznych granic dla ziem i plemion włączanych do tworzącego się organizmu państwowego.
W obu tych sferach Mieszkowi I udało się osiągnąć niebywale wiele. Nieodzownym do tego narzędziem była – oprócz bez wątpienia geniuszu politycznego i militarnego księcia – drużyna, która liczyła kilka tysięcy (różne podaje się liczby) piechurów i jazdy. Podstawą zaś utrzymania drużynników (wśród których z czasem pojawili się także Waregowie) były daniny oraz zyski otrzymywane ze sprzedaży niewolników. W efekcie od ok. 960 roku, czyli momentu przejęcia przez Mieszka I władzy po Siemomyśle, do jego śmierci w 992 roku podległe mu terytorium obejmujące początkowo Wielkopolskę, Kujawy, zachodnie Mazowsze i prawdopodobnie Pomorze Wschodnie powiększyło się o Pomorze Zachodnie, Małopolskę i Śląsk. Mieszko przejął po ojcu kraj, który nazywany był państwem gnieźnieńskim albo po prostu – krajem Mieszka, a zostawił organizm państwowy na tyle duży, jednolity i zorganizowany, że za Bolesława Chrobrego, syna i następcy, zaczęto nazywać go Polonią.
O stopniowo realizowanym projekcie jednoczenia ziem bliskich sobie etnicznie i kulturowo świadczy czas budowy i rozbudowy grodów państwowych stawianych w miejsce (niszczonych) grodów wielkoplemiennych. Były one ośrodkami zarządzania ponadplemienną strukturą państwową. Na podstawie badań dendrochronologicznych archeologom udało się ustalić kilka faz budowy i rozbudowy grodów w państwie gnieźnieńskim, z których wynika, że Mieszko I kontynuował w tej sferze działania Siemomysła. W latach 50. i 60. X wieku nastąpiła rozbudowa grodu na Ostrowie Tumskim w Poznaniu, przebudowa grodu w Santoku oraz budowa serii grodów na pograniczu Wielkopolski i Śląska. W latach 70. i 80. doszło do rozbudowy dużych grodów w Gnieźnie, Poznaniu, na Ostrowie Lednickim, w Gieczu. W tym okresie miał być także przebudowany gród w Kołobrzegu, wybudowane nowe grody na wyspach na Odrze: Opole-Ostrówek, Wrocław-Ostrów Tumski, Głogów-Ostrów Tumski. Na wyspie Wolin powstał wał obronny, tzw. hakowy. Rozmieszczenie grodów, które pełniły funkcje militarne, pokazuje wyraźnie kierunki ekspansji Mieszka I.
Poszerzanie obszarów objętych panowaniem Mieszka I odbywało się w toku walk, jakie prowadził na zachodzie, północy i południu. Próba opanowania Pomorza Zachodniego spotkała się z oporem plemion połabskich zjednoczonych w Związku Wieleckim, a także zaniepokojeniem niemieckiego margrabiego Gerona, z ramienia cesarza Ottona I kontrolującego Połabie. Dwukrotna porażka Mieszka I w 963 roku (lub 964 i 965 roku) w starciu z Wieletami (na ich czele stanął graf Wichman) skłoniła go do zawarcia sojuszu z czeskim księciem Bolesławem I (dotąd sprzymierzonym z Wieletami) oraz porozumienia z cesarzem. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Z pomocą Bolesława w 967 roku Mieszko I pokonał Wolinian (w latach 80. z obawy przed atakami na Wolin Duńczyków zawarł sojusz z królem Szwecji Erykiem, wzmocniony małżeństwem Eryka z córką Mieszka – Świętosławą). Wśród historyków nie ma zgody w kwestii tego, co oznacza zapis kronikarza Thietmara, mówiący, iż Mieszko (w wyniku zapewne zawartego porozumienia) zobowiązał się płacić Ottonowi I trybut „aż po Wartę”. Prawdopodobnie, choć jest to jedna z wielu hipotez, chodziło o zlikwidowanie jakiegoś roszczenia cesarza do terenu (czy chodziło o ziemię lubuską?), z którego wcześniej otrzymywał trybut, a który został opanowany przez Mieszka (prawdopodobnie od ok. 940 r. plemiona słowiańskie po lewej stronie Odry uznały zwierzchnictwo niemieckie i płaciły trybut). W każdym razie w 972 roku, gdy Mieszko I (wraz z bratem Czciborem) pokonał pod Cedynią margrabiego Hodona z Marchii Wschodniej (następcę Gerona), został w kronice Widukinda nazwany „przyjacielem cesarza”. To pozwala historykom stawiać tezę, że atak Hodona wynikał z zaniepokojenia ekspansją Mieszka I na tereny Wolinian, którzy mogli zwrócić się o pomoc do Hodona, ten zaś mógł uznać, iż polityka słowiańskiego księcia zagraża niemieckim interesom na ziemiach u ujścia Odry. Nie jest jasne, co właściwie stało się rok później, w 973 roku, na zjeździe politycznym w Kwedlinburgu, ale można wnosić, że cesarz stanął w tym sporze po stronie Hodona, a Mieszko zmuszony był oddać, wprawdzie na krótko, jako zakładnika syna Bolesława. Gdy po śmierci Ottona I (973 r.), a następnie Ottona II (983 r.) zaczęły się wewnątrzniemieckie walki o koronę, Mieszko I, podobnie jak książę czeski Bolesław II, stanął po stronie księcia bawarskiego Henryka Kłótnika. Prawdopodobnie nie chodziło o zerwanie sojuszu z Niemcami, ale – być może – o korzystniejsze jego warunki. Otto II uporał się z buntownikami w 978 roku, a rok później doszło do zbliżenia w kontaktach niemiecko-polskich: Mieszko I poślubił Odę, córkę margrabiego Marchii Północnej Teodoryka, zaś po śmierci Ottona II dość szybko powrócił na stronę Ottona III i cesarzowej regentki Teofano. W 985 roku uczestniczył we wspólnej wyprawie na Połabian, a w 986 roku na zjeździe politycznym w Kwedlinburgu obdarował małoletniego Ottona III prezentami, wśród których był wielbłąd (co świadczy o rozległych kontaktach handlowych kraju Mieszka).
A zatem pod koniec życia Mieszka I nastąpiło zacieśnienie kontaktów z cesarstwem niemieckim, co było konieczne z uwagi na ekspansję księcia w kierunku południowym. Wcześniej, bo w 981 roku, Mieszko I miał utracić tzw. grody czerwieńskie zajęte przez wielkiego księcia kijowskiego Włodzimierza, aczkolwiek niektórzy historycy twierdzą, że nad tymi terenami rozciągał zwierzchność książę czeski, podobnie zresztą jak nad Małopolską i Śląskiem. Mieszko I zajął Śląsk w 990 roku, data przyłączenia Małopolski z Krakowem nie jest tak oczywista – w literaturze można znaleźć argumenty przemawiające za rokiem 989, 990, a nawet 977 (rok 999 podany przez czeskiego kronikarza Kosmasa przyjmują za faktyczny jedynie nieliczni). Zajęcie Małopolski i Śląska zakończyło terytorialną budowę państwa Mieszka I oraz było zwieńczeniem, jak można przypuszczać, zewnętrznych celów polityki księcia – twórcy państwa polskiego.
Wydarzeniem z pogranicza polityki wewnętrznej i zewnętrznej był chrzest Mieszka I w 966 roku. Ta decyzja piastowskiego księcia, zauważają historycy, miała konsekwencje, których nawet on sam w 966 roku mógł w pełni nie przewidzieć. Jednym z pierwszych efektów było to, iż wszedł do grona chrześcijańskich władców europejskich, wzmacniając swoją pozycję w kontaktach z tymi, którzy decydowali o kształcie ówczesnej Europy. Dalekosiężnym efektem było generalnie to, że przyjmując chrzest poprzez Pragę i Ratyzbonę z Rzymu, nie z Bizancjum (choć było to jeszcze przed schizmą w 1054 roku), sprawił, że polskie chrześcijaństwo ma oblicze katolickie, a Polska weszła do kręgu kultury zachodnioeuropejskiej.
Literatura:
Labuda G., Mieszko I, Wrocław 2002.
Labuda G., Pierwsze wieki monarchii piastowskiej, Poznań 2012.
Łowmiański H., Początki Polski: polityczne i społeczne procesy kształtowania się narodu do początku wieku XIV, t. VI, Warszawa 1985.
Strzelczyk J., Mieszko I, Warszawa 2013.
Urbańczyk P., Mieszko Pierwszy Tajemniczy, Toruń 2012.
źródło: http://chrzest966.pl/ewa-czaczkowska-kierunki-polityki-wewnetrznej-i-zewnetrznej-mieszka-i-artykul/
Tekst skopiowany ze strony:
Za zgodą:
Dodaj komentarz